HOGWART RPG - Magiczne RPG ********
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Prywatne Wiadomości
Zaloguj
Forum HOGWART RPG - Magiczne RPG ******** Strona Główna
...Slytherin...
Obecny czas to Sob 8:09, 30 Lis 2024
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
...Domy...
----------------
...Slytherin...
...Hufflepuff...
...Gryffindor...
...Ravenclaw...
OGÓLNE...
----------------
REGULAMIN!
ZAPISY DO DOMÓW!!
JAKIE ZMIANY...
Życzenia :)
MIEJSCA W HOGWARCIE I POZA NIM
----------------
WIELKA SALA
HOGSMEADE
BŁONIA
LOCHY
BIBLIOTEKA
KUCHNIA :)
ŁAZIENKA MARTY
FUN :D
----------------
Fan-Fiction
Quizy, gry i zabawy ^^
ZDJĘCIA, FILMY, AVATARY...
KONKURSY ITP...
INNE
----------------
Voldemort- Urodzony morderca czy może zagubiony chłopiec???
Wrażenia po przeczytaniu ostatniego tomu...
Jak moga wyglądać nowe postacie?? :D Wg. was...
Kto ogląda Naruto??
WILKI Z ZAKAZANEGO LASU
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Śro 14:35, 19 Lip 2017
Temat postu:
Podczas nastepnego tygodnia Kaniuka z wolna ogarnialo straszliwe podejrzenie. Nie, zeby doswiadczal szczegolnych trudnosci za przyczyna wiesniakow, bo ludek Wilzynskiej Doliny obserwowal go bacznie, ale z naleznym szacunkiem. Jednak rzeczy nie szly, jak isc powinny. O zmroku z katow chaty dobiegaly go dziwne szmery i chroboty; zrazu podejrzewal myszy, ktore i w kosciele czynily harce straszliwe podczas najswietszych ceremonii, ale nigdy nie zdolal ich w izbie przydybac. Co gorsza, kiedy z kagankiem w reku zagladal pod skrzynie i inne statki, zdawalo mu sie, ze w cieniach przy scianie cos smyrga przy samej ziemi i chichocze zlosliwie z jego wysilkow.A nie byly to jedyne znaki zlej mocy, ktora nocami szalala po jego obejsciu. Rankami znajdowal swa izbe uprzatnieta do czysta, zamieciona starannie, z posadzka wysypana czysciutkim piaskiem i swiezym tatarakiem. Z poczatku ludzil sie nadzieja, ze ktoras z bialoglow zakrada sie we cmie na plebanie i czyni babska posluge - ktorej nie zyczyl sobie bynajmniej, podobnie jak niewiesciej kompanii, gdyz w klasztorze przywykl sam dbac o swoje potrzeby, a nie byly one wielkie. Zwierzyl sie nawet z tego podejrzenia Kordelii mlynarzowej, ktora wydawala mu sie kobieta zacna i stateczna, choc slyszal, ze corka jej pobladzila straszliwie, porzuciwszy slubnego malzonka. Kordelia z poczatku wydela wargi i poczela rozwodzic sie nad wszetecznoscia niewiast, pozbawionych mezowskiej troski i nadzoru. Rychlo tez wylozyla Kaniukowi bardzo dobitnie, acz wbrew jego intencji i napominaniu, ktora z bab wziela sobie za kochanka jednego ze sprowadzonych przez wiedzme huncwotow, na jego strapienie jednak nic poradzic nie potrafila.
Jednej nocki Kaniuk osobiscie zasadzil sie w ocieniajacej plebanie brzezinie, chcac na goracym uczynku przylapac wszeteczna zalotnice. Nic jednak nie pomoglo. Noc cala dygotal w chlodzie, przepowiadajac pod nosem modlitwy dla odstraszenia zlej mocy, jednak rankiem izba byla po staremu wysprzatana, malowane talerze na scianach omiecione z kurzu, a poduchy na lozku wytrzepane starannie i ulozone w zgrabny stosik. Na stole swiezo upieczony drozdzowy placek z jagodami pachnial tak wspaniale, ze ukroil sobie kawalek. Nie trzeba dodawac, ze wszystkie garnki i misy lsnily jakby ich nikt nigdy na ogniu nie kladl, drew nie ubylo nawet o marna szczape, a popielnik polyskiwal czystoscia. Dobra chwile siedzial przy stole z czeresniowego drewna, glowe nisko zwiesiwszy, i rozpaczal nad swymi grzechami i ulomnosciami, co don moce przeklete zwabiaja. I nic, zupelnie nic nie umial poradzic.
W stajence nie lepiej sie dzialo. Krowa i kozy, podarunek starego ojca opata, ktory rozumial dobrze, ze ziemie w Gorach Zmijowych straszliwie spladrowano, byly zawsze wydojone przed switem, a mleko czekalo na Kaniuka w pieknie malowanych dzbanach. Pic go nie smial, lekajac sie jakowejs zdrady piekielnej, wiec niosl je co rano do swiatyni i blogoslawil uroczyscie. Ze zas zdawalo mu sie grzechem dary bogow marnowac, kazal je szalonemu Kuflikowi, ktory czasem przychodzil na plebanie do ciezszej poslugi, rozdzielac pomiedzy najbiedniejsze bialki. A przeciez na mleku sie nie konczylo. Jego kasztanek zawsze byl pieknie zgrzeblem wyczyszczony, nawet czerwone wstazki mu ktos we grzywe wplatal. W ogrodku za plebania kapusta i rzepa rosly jak oszalale, zdziczale roze, co je wlasnymi rekoma szczepil i piastowal, przed czasem pokryly sie kwieciem tak wonnym, ze z calej wioski niewiasty zbiegaly sie je podziwiac.
Ludek Wilzynskiej Doliny zaczynal gadac, ze z jakichs powodow Babunia Jagodka osobliwie sprzyja nowemu plebanowi. Posadzenie owo okrutnie Kaniuka bolalo.
Ale najgorsze byly koszmary, co go nieledwie kazdej nocy nawiedzaly, cisnac i gniotac niby mlynski kamien. Oprocz tamtej pierwszej nocy nigdy nie udalo mu sie zmory przydybac, ale pomnial slepia gorejace niby piekielne wegliki i glos niski, chropawy, jak szepcze mu do ucha plugawe zaklecia. Odurzony sennym majakiem czul, jak don podchodzi, dotyka powoli, ostroznie, laskocze oddechem w gardlo i szyje. A, co przerazalo go najbardziej, we snie jej dotyk nie byl mu niemilym. I kusilo go, aby przygarnac mocniej owa miekka, delikatna obecnosc, ktora pochylala sie nad nim kazdej nocy.
Budzil sie ze switem, z pierwszym pianiem wioskowych kurow i widzial na
Kalisto
Wysłany: Wto 18:51, 22 Kwi 2008
Temat postu:
Taa... Jasne, że Dracuśś... Ahh... xD Ten jego wzrook ^^ Po prostu miłość życia xDD
Cristella
Wysłany: Czw 12:29, 20 Mar 2008
Temat postu:
;D Pewnie ;D
Drraco
Wysłany: Czw 12:21, 20 Mar 2008
Temat postu:
tak tak to wszyto prawda ;D
Johanna -> na razie go
Wysłany: Pon 20:01, 10 Mar 2008
Temat postu:
Cristella i reszta -> racja .... cud xD
Anna Schwarz
Wysłany: Pon 18:59, 10 Mar 2008
Temat postu:
Dracon...
Kate_Marvolo_Riddle
Wysłany: Pon 15:59, 10 Mar 2008
Temat postu:
Ach tak te jego oczki i włoski <marzy> Tak, tak Draco jest świetny. Zresztą jak wszyscy ze Slytherinu
Cristella
Wysłany: Pon 15:57, 10 Mar 2008
Temat postu:
No jak dla mnie to oczywiście oraz bez sprzeciwów Draco Malfoy hehe
Ponieważ: Jest:
Cudny
Ma Piękne Włoski
Ma Piękne Oczki
Jest Śliczny
Jest Ślizgonem
Starczy na razie
Kate_Marvolo_Riddle
Wysłany: Pon 15:54, 10 Mar 2008
Temat postu: Najlepsza postać ze Slytherinu
Jaka waszym zdaniem jest najlepsza postać ze Slytherinu? Dlaczego?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group - Glass˛ Created by
DoubleJ(Jan Jaap)
Regulamin