HOGWART RPG - Magiczne RPG ********
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Prywatne Wiadomości
Zaloguj
Forum HOGWART RPG - Magiczne RPG ******** Strona Główna
...Hufflepuff...
Obecny czas to Pią 21:08, 29 Lis 2024
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
...Domy...
----------------
...Slytherin...
...Hufflepuff...
...Gryffindor...
...Ravenclaw...
OGÓLNE...
----------------
REGULAMIN!
ZAPISY DO DOMÓW!!
JAKIE ZMIANY...
Życzenia :)
MIEJSCA W HOGWARCIE I POZA NIM
----------------
WIELKA SALA
HOGSMEADE
BŁONIA
LOCHY
BIBLIOTEKA
KUCHNIA :)
ŁAZIENKA MARTY
FUN :D
----------------
Fan-Fiction
Quizy, gry i zabawy ^^
ZDJĘCIA, FILMY, AVATARY...
KONKURSY ITP...
INNE
----------------
Voldemort- Urodzony morderca czy może zagubiony chłopiec???
Wrażenia po przeczytaniu ostatniego tomu...
Jak moga wyglądać nowe postacie?? :D Wg. was...
Kto ogląda Naruto??
WILKI Z ZAKAZANEGO LASU
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Śro 14:28, 19 Lip 2017
Temat postu:
Niewiasta przysluchiwala sie jego perorze z glowa przekrzywiona na ramie i dziwnym wyrazem twarzy. Potem rozesmiala sie. Bez zlosci, cieplym, gardlowym glosem. A jeszcze pozniej pochylila sie nad Kaniukiem, ktory w swej wykrochmalonej, zapietej pod sama szyje nocnej koszuli tkwil pod puchowa pierzyna, sztywno oparty o stos poduch, i nim cokolwiek zdolal uczynic, pocalowala go prosto w usta.
-A to sie nam dziwo w Wilzynskiej Dolinie trafilo! - powiedziala, rozbawiona jego konfuzja. - Od jednorozca rzadsze i bardziej plochliwe. Uczciwy a nabozny pleban. Choc nierozgarniety i w swiecie nieobyty. Przyznac trzeba, zescie jedno dobrze zgadli. Wedle mego bydlatka przyszlam.
-Bydlatka? - powtorzyl oglupialy Kaniuk.
-Ano bydlatka. - Niewiasta znow usmiechnela sie slicznie. - Kota konkretnie. Kota mi, wasza wielebnosc balamucicie, ot co! Ostatnimi czasy ledwie ja ogladam, moze przed switem nazrec sie przychodzi, ale po nocy, to juz ze szczetem u was na zapiecku siedzi. Dobytku nie pilnuje, ludzi nie tumani, zlego nie odstrasza. Mamuny tak sie rozzuchwalily, ze mi przeszlej niedzieli pol nocy w ogrodzie tancowaly, lulek i piolun ze szczetem zadeptawszy. Chlopstwo rozbestwione, nie dalej jak wczoraj sama jakiegos pachola naszlam, jak mnie w kapieli podgladal w tataraku ukryty. No, ten sobie predko na baby nie popatrzy - dodala msciwie, az Kaniuka ciarki przeszly - chyba ze mu jaskre z oczu przed figura wymodlicie. Toz sami rozumiecie, ze tak dalej byc nie moze!
-Wybaczciez, dobra kobieto - zdolal wreszcie wtracic Kaniuk
Kathleen Scott
Wysłany: Nie 0:25, 06 Kwi 2008
Temat postu:
== Noc ==
*W pogrążonym w ciemnościach pokoju wspólnym Puchonów rozległ się cichy zgrzyt, odsuwającego się obrazu. Przez okrągłe drzwi do salonu Hufflepuffu weszła wysoka postać z lekko uniesioną i rozświetloną zaklęciem Lumos różdżką. Postać po cichu przeszła przez pokój i weszła do dormitorium dziewczyn. Pierwotny plan nie wypalił i Puchonka o mało co nie została przyłapana w łazience Jęczącej Marty na nielegalnym warzeniu eliksiru. Postanowiła więc przenieść swoje "podręczne" laboratorium do łazienki w dormitorium. Kiedy znalazła się w środku, ustawiła na podłodze niewielki kociołek i kilka fiolek ze składnikami w takiej kolejności, w jakiej miała dodawać je do eliksiru. Z kieszeni wyjęła mugolski zegarek ze stoperem, który potajemnie przemyciła do Hogwartu, a który mierzył czas dużo dokładniej i prościej niż standardowa klepsydra. Po chwili spojrzała na tarczę zegarka i wlała do kociołka zawartość pierwszej od lewej fiolki. Pozostało jeszcze siedem...*
Kathleen Scott
Wysłany: Sob 13:31, 05 Kwi 2008
Temat postu:
- Coś trzeba będzie wymyślić, bo to będzie część naszej niespodzianki. Niedługo wam wszystko wyjaśnię, a dzisiaj w nocy spróbuje uwarzyć ten nieszczęsny eliksir. Mam nadzieję że Fred i George nie robią sobie ze mnie żartów i ten przepis, który mi podali, jest prawdziwy. Hermi, podobno znasz Neville'a z Gryffindoru. Mogłabyś go zapytać, czy nie ma czasem takich jednych ziaren... mam tu gdzieś zapisane... *Kathleen zaczęła przeszukiwać płócienną szkolną torbę, a potem kieszenie szaty. W końcu wyciągnęła niewielki zwitek pergaminu i podała go prefektce.* /zobacz PW/
Hermi
Wysłany: Pią 16:07, 04 Kwi 2008
Temat postu:
Hmm - pomyślała Hermi - ja osobiście nie mam żadnego pomysłu...
Kathleen Scott
Wysłany: Śro 22:38, 02 Kwi 2008
Temat postu:
- Cześć Puchonie. *Kathleen skinęła lekko głową w stronę chłopaka, po czym ponownie odwróciła się do dziewczyn.*
- Łazienka będzie świetna. Tylko trzeba będzie posiedzieć całą noc na zimnej podłodze, ale nic to... Odczynniki załatwili nam bliźniacy, więc teraz trzeba to tylko uwarzyć, dokładnie pilnując czasu.
Loony daj spokój z tym zadaniem. Przecież wiesz, że cokolwiek nie napiszemy Snape i tak da nam to co zawsze, czyli w najlepszym wypadku N. Szkoda czasu. Lepiej zastanówcie się, jaki tekst, w miarę krótki, mógłby najbardziej wkurzyć naszego Nietoperza...
Loony
Wysłany: Śro 17:38, 02 Kwi 2008
Temat postu:
- WItaj Sasuke. No to.... robimy zadanie z eliksirów? Tak na następną lekcje wiecie?.. *spytała Loony*
Sasuke
Wysłany: Śro 14:54, 02 Kwi 2008
Temat postu:
-Witam Puchonki... <Kłania się>
Hermi
Wysłany: Wto 19:06, 01 Kwi 2008
Temat postu:
Łazienka Jęczącej Marty? Spoko, mam z nią dość dobry kontakt, więc nas nie wyrzuci.
Kathleen Scott
Wysłany: Sob 19:49, 29 Mar 2008
Temat postu:
- Dokładnie tak Hermi. Z tojadami uporamy się w góra pół godziny, a potem mamy wolne. *Kathleen uśmiechnęła się lekko, wyobrażając sobie złość Snape'a, ale potem uśmiechnęła się jeszcze szerzej, myśląc o drugiej niespodziance, którą mu szykowali.*
- Ale to już załatwione. A mam jeszcze jeden pomysł, tylko potrzebuję waszej pomocy. Dziewczyny jak myślicie, gdzie mogłybyśmy uwarzyć pewien eliksir, żeby nikt nas przy tym nie nakrył? Dormitorium? Łazienka? To się musi kisić przynajmniej przez jedną noc...
Hermi
Wysłany: Sob 19:33, 29 Mar 2008
Temat postu:
Hmm - Powiedziała Hermi - Czyli nie idziemy na eliksiry, tylko coś robimy z tojadami? Och, jak fajnie! Wolę tojady niż nietoperze.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group - Glass˛ Created by
DoubleJ(Jan Jaap)
Regulamin