Autor Wiadomość
Rose_Weasley
PostWysłany: Wto 13:02, 14 Paź 2008    Temat postu:

*patrzy i dziwi sie dlaczego tak pusto..*
Cristella
PostWysłany: Pon 22:35, 13 Paź 2008    Temat postu:

Hogsmeade Smile
Rose_Weasley
PostWysłany: Pon 12:50, 13 Paź 2008    Temat postu:

*siada przy stoliku i wyciera ja.. ale krew dalej leci.. po czym zaczyna jesc sniadanie*
Kathleen Scott
PostWysłany: Nie 21:10, 12 Paź 2008    Temat postu:

-Tak jestem Kathleen. Mnie również miło - *szczerze się uśmiechając odpowiedziała spokojnie na pytanie Krukona i zerknęła jeszcze w stronę Cristelli. Towarzyszący jej osiłek był może przystojny, ale pewność siebie niemal wylewała mu się już zza kołnierza, a Puchonce wybitnie nie spodobał się jego śmiech. Doszła więc do wniosku, że i tak tafiła chyba lepiej niż Cris.*
- Świetnie że jesteś z Ravenclawu - *zaczęła rozmowę tak, aby chłopak mógł poczuć się pewniej.*
- Bo ostatnio nie mogę za nic pojąć, jak działa taki jeden eliksir, a dla ciebie to na pewno pestka...
*Louis wyraźnie się ucieszył, choć rumieniec wciąż pozostał na jego piegowatej twarzy i od razu potwierdził, że oczywiście zna się na tym przedmiocie. Ze względu na obecność Snape'a rozmawiali ściszonymi głosami, a w efekcie nawet idący obok Cristella i Jason nie mogli słyszeć o czym tak zawzięcie ze sobą rozmawiają niemal przez całą drogę na dziedziniec, a potem w czasie podróży do Hogsmeade. Tak, Puchoni mieli to do siebie, że potrafili niemal od ręki dogadywać się z ludźmi.

Jason natomiast wciąż dość mocno obejmował Cristellę i z dumą opowiadał jej o ostatnim meczu quidditcha. A to jak to wykonał widowiskowy zwód, albo też jak udało mu się o cal zaledwie minąć obrońcę i trafić w decydującym momencie w obręcz.
I chyba tylko tej jednej rzeczy Kathleen zazdrościła Cristelli, bo wbrew pozorom sama bardzo chętnie posłuchałaby przechwałek gryfońskiego ścigającego. Bo poznając jego sztuczki i strategię, zyskała by dzięki temu przewagę w kolejnym meczu. Ale mimo to pogrążyła się w rozmowie z Louisem, pozostawiając Cris i Jasona samym sobie.

[Pytanie od autorki Wink Przenosimy się do działu Hogsmeade, czy piszemy dalej tutaj? ]
Cristella
PostWysłany: Nie 16:54, 12 Paź 2008    Temat postu:

-Wiem tylko tyle, że w Hogsmeade... *Uśmiechnęła się czarująco*
-Idziemy, kochani... *Rzuciła prof. Sprout*

*Nieśmiały Krukon, z bardzo zdenerwowanym wyrazem twarzy drżącą ręką objął Kath w pasie i nie patrząc na nią, ruszył. Cris zauważyła tylko spory rumieniec na jego piegowatej twarzy.
Gryfon, bardzo pewny siebie, z uniesioną głową pewną ręką objął Cristellę i ruszyli za profesorami. Snape na ten widok skrzywił się, nie ukrywając tego, widząc swą uczennicę w objęciach GRYFONA.*

*Louis spojrzał bojaźliwie na Puchonkę*

-Ty...Jesteś Kath, tak... Miło... Miło Cię poznać...

*Jego głos zdradzał nieśmiałość i zawstydzenie. Za to nadymany, barczysty Gryfon na ten widok zaśmiał się perfidnie i mocniej objął Cris, która spojrzała na Kath i przewróciła znacząco oczami*
Kathleen Scott
PostWysłany: Nie 16:02, 12 Paź 2008    Temat postu:

- Cześć Louice, cześć Jason - *odpowiedziała z uśmiechem, podając dłoń najpierw Krukonowi, a potem Gryfonowi. Zerknęła jeszcze na rozpromienioną Cristellę, jakby zaczynała przypuszczać, że Ślizgonka sama uknuła to całe spotkanie.*
- A gdzie tak w ogóle jest ta uroczystość - *spytała szeptem pozostałych reprezentantów, unikając palącego wręcz spojrzenia Snape'a*
- Bo wiecie, ja w zasadzie idę tylko w zastępstwie i w ogóle się nie orientuje co, gdzie i po co?
Rose_Weasley
PostWysłany: Nie 15:48, 12 Paź 2008    Temat postu:

*weszła do sali... z chora krwawiaca noga..starala sie to ukryc*
Cristella
PostWysłany: Nie 15:03, 12 Paź 2008    Temat postu:

*Cris, rozpromieniona zaczęła rozglądać się na boki*
-Może czekają gdzieś indziej... Miejmy nadzieję... Ciekawe, jak minie ten dzień... *Zaśmiała się cicho*
-Dobrze, że Drraco mnie w tym stroju nie widzi...
*Gdy wyszły z WS dołączyli do nich reprezentanci: Mały, piegowaty Krukon oraz wysoki i przystojny, ciemnowłosy Gryfon. Spojrzeli na dziewczyny z uznaniem*
-Witajcie... *Przedstawił się b. speszony Krukon*
-Jestem Louice a to jest Jason, Gryfon... *Uśmiechnął się zawstydzony i spuścił wzrok*
Kathleen Scott
PostWysłany: Nie 14:08, 12 Paź 2008    Temat postu:

*Kathleen uprzejmie skinęła głową profesorowi eliksirów, choć w myślach wcale nie cieszyła się z jego obecności. Choć mając na karku pozostałych opiekunów, Severus może powstrzyma się od swoich nie zawsze sprawiedliwych wyroków. A przynajmniej Puchonka miała taką nadzieję...*
- Dzień dobry - *powiedziała grzecznym tonem Kath do wszystkich profesorów jednocześnie, przywołując na twarz spokojny uśmiech. Natomiast zza pleców Snape'a, profesor Sprout mrugnęła do nich porozumiewawczo okiem i z zadowoloną miną uniosła do góry kciuk, co miało być wyrazem pochwały strojów obu dziewczyn.*
- Cris? A Gryfoni i Krukoni nie idą? - szepnęła w międzyczasie do Ślizgonki, zaniepokojona brakiem dwójki reprezentantów pozostałych domów.*
Cristella
PostWysłany: Nie 1:05, 12 Paź 2008    Temat postu:

*Uśmiechnęła się do Kath*
-No...To parę minutek i... wychodzimy...
*W tym momencie do WS wszedł Snape i rezszta opiekunów. Cris pomachała Severusowi, gdy ten zdziwiony patrzył na nią i na Kath*
-Witam panie... *Powiedział zjadliwym tonem zatrzymując na nich wzrok, który po chwili przeniósł na Rose*
-A cóż to za melodie..? *Spytał złośliwie i wycelował różczką w gitarę, a ta zamilkła.
Na twarzy Snape'a pojawił się błogi uśmiech*
-O wiele lepiej...

Powered by phpBB © 2001,2005 phpBB Group