aaa4 |
Wysłany: Śro 14:36, 19 Lip 2017 Temat postu: |
|
-No, zawdy jakas odmiana, bo dawniejszy proboszcz to raczej na Rozalce zwykl polegiwac - mruknela ktoras z bab.
-Nie gadajcie! - Kordelia rozezlila sie na dobre. - Mial proboszcz swoje ulomnosci, pierwsza mu to w oczy gadalam, jak miedzy nami mieszkal. Ale byl czlek z manicure ursynów
koscmi dobry i nikt go z Rozalka w grzechu nie przydybal.
-Bo plebania byla na noc zelazna klodka zawarta! - Babina w pasiastym fartuchu rozciagnela usta w usmiechu, ukazujac bezzebna szczeke.
-A nawet jesli! - Kordelia az posiniala z oburzenia. - Coz stad? Lepiej z Rozalka zyl nizli niejeden chlop, co przed oltarzem i bogami slubowal. Bo ja pomne, jak wasz chlop, upiwszy sie jako wieprz, do naszej Jaroslawny w zaloty chadzal i nocami popod mlynem wyl niby pies. Ale nie dla psa kielbasa i oskoma podobna, nie dla niego Jaroslawna przeznaczona, jeno dla...
-Tego ksiecia, coscie nam o nim do znudzenia prawili? - zarechotala niewiasta. - To powiedzciez nam jeszcze, cna Kordelio, czemuz wasza Jaroslawna, ta czysta i szlachetna dziewica w rok potem od owego ksiecia uciekla, dwoje dziatek precz porzuciwszy? I to z kim jeszcze? Z najemnikiem pospolitym, chlopem grubym a sprosnym, co ja pewnikiem do tejze pory zdazyl zostawic gdzie pode plotem z bachorem nowym.
-Oz, ty malpo! - ryknela Kordelia. - Ja ci ten jezor parszywy wlasnymi rekoma wydre, abys nim wiecej oszczerstw nie klapala, przekletnico!
I wziely sie za lby, jako bylo we zwyczaju u bab z Wilzynskiej Doliny. |
|