Autor |
Kalisto
Ślizgon
Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dom Gauntów xD
Sob 21:46, 07 Cze 2008
|
|
Wiadomość |
|
Hej... No nie w humorze. Dzięki *uśmiechnęła się zimno*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Panna_N
Prefekt naczelny Krukonów
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Godryka
Nie 12:39, 08 Cze 2008
|
|
Wiadomość |
|
*Przeszła przez Wielką Salę w doskonałym humorze. Czarne włosy falowały za nią kołysząc się w prawo i w lewo. Oczy świeciły jej się ze szczęścia.*
"Tak. To będzie bardzo udany dzień" *pomyślała sobie i usiadła przy stole. Zerknęła w stronę Ślizgonów. Dostrzegła Kal rozmawiającą z nieznanym jej Ślizgonem. Wyjęła z torby czasopismo "Modna Nastoletnia Czarownica" i pogrążyła się w lekturze tematu: "Szaty tego sezonu. Porzuć czerń!". Chichotała co chwilę, ponieważ gazetę czytała tylko dlatego, żeby zobaczyć jakie pomysły mogą przyjść ludziom do głowy, jak idealizują 'gwiazdy' i ich styl życia.*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Panna_N dnia Nie 12:40, 08 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Autor |
Kathleen Scott
Puchon
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tinworth
Nie 12:52, 08 Cze 2008
|
|
Wiadomość |
|
*Po jakimś czasie do Wielkiej Sali weszła, albo raczej wpadła niczym rozjuszony hipogryf, wysoka Puchonka. Szkolną szatę trzymała w jednej ręce, drugą kurczowo zaciskała niedomkniętą torbę, jakimś niewiarygodnym wręcz sposobem zapobiegając wypadnięciu na zewnątrz całej zawartości. Niedbale zawiązany czarno-żółty krawat kołysał się w rytm jej szybkich kroków niczym jakaś groteskowa, pijana osa. Całości dopełniały rozmierzwione brązowe włosy i dziwny błysk w czekoladowych oczach. Dziewczyna podbiegła szybko do stołu Puchonów, zamieniła kilka urywanych słów z prefektem Hufflepuffu, po czym skierowała się do wyjścia. Jednak zauważyła jeszcze czarnowłosą Krukonkę i podbiegła do niej, nie zważając na spojrzenia uczniów; niektóre zaciekawione, niektóre drwiące.*
- Hej Nat! - *Prawie krzyknęła jej do ucha. Korzystając z chwili postoju zaczęła mocować się z torbą. Próbowała ją domknąć, zerkając co chwilę na Nataszę i wciąż trzymając w drugiej ręce szkolną szatę.* - Co ci tak wesoło?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kathleen Scott dnia Nie 12:54, 08 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Autor |
Panna_N
Prefekt naczelny Krukonów
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Godryka
Pon 17:29, 09 Cze 2008
|
|
Wiadomość |
|
-Aaaa to nic takiego. Miałam wróżbiarstwo. Po raz 34093468 przepowiedziała mi, że zbrzydnę, zostanę starą panną i będę miała 26 kotów. Zapytałam dlaczego nie 27. Odpowiedziała, że na więcej mnie nie będzie stać. Ale lepsza była akcja z filiżankami *zaśmiała się na samo wspomnienie* -Kazała wypić i zostawić te fusy popaprane. A ja, jako elokwentna osoba nie usłyszałam tej kwestii o szybkim wypiciu i przez 25 minut delektowałam się jej herbatką. Trochę się zdenerwowała i stwierdziła, że mam złą aurę dla tego miejsca, czy coś. A potem zmrużyła oczy i "wpadła w trans", po czym stwierdziła, że nie zostanę starą panną, bo właśnie widziała jak wpadam pod Błędnego Rycerza i ginę śmiercią tragiczną jeszcze tego lata. W każdym razie bardzo mnie to rozbawiło. Momencik... *zaczęła przyglądać się Kat* -Co się stało? *zapytała pomagając przy mocowaniu się z torbą*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Kathleen Scott
Puchon
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tinworth
Pon 18:30, 09 Cze 2008
|
|
Wiadomość |
|
*Kathleen do całej gamy najróżniejszych czynności, które próbowała wykonać jednocześnie, dodała jeszcze szczery, radosny śmiech, wywołany opowieścią o wróżbiarstwie. Gdyby Natasza jej nie pomogła, pewnie wszystkie rzeczy Puchonki leżałyby już rozsypane na podłodze. Kiedy w końcu trochę się uspokoiła, wzruszyła ramionami i bezceremonialnie rzuciła swoją szkolną szatę na drewnianą ławę, wreszcie domkniętą torbę na podłogę, a sama usiadła obok Krukonki, doprowadzając jednocześnie do względnego porządku swój krawat.*
- Zaspałam - *odpowiedziała krótko, sięgając jednocześnie po tosta.* - Opuściłam zielarstwo, że już nie wspomnę, że przed lekcjami mieliśmy jeszcze trening quidditcha i kapitan mnie teraz udusi, albo co najmniej wywali. - *Ponownie wzruszając ramionami, przełknęła kawałek pierwszego posiłku, jaki dzisiaj jadła.* - A na dodatek za chwilę mam eliksiry i nic nie umiem. Żyć nie umierać - *zakończyła filozoficznie i wbrew okolicznościom szeroko się uśmiechnęła.*
- Naprawdę piłaś tę jej herbatkę przez dwadzieścia pięć minut?! - *Nie przejmując się sceptycznymi spojrzeniami kilku Krukonów, których najwyraźniej rozpraszała swoim dość głośnym zachowaniem, parsknęła śmiechem, wyobraziwszy sobie całą sytuację.* - Nat, jesteś niesamowita! W naszym rankingu uplasowałabyś się dzięki temu gdzieś w samej czołówce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Panna_N
Prefekt naczelny Krukonów
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Godryka
Wto 16:37, 10 Cze 2008
|
|
Wiadomość |
|
-Tak mi wytknęła. Spojrzała na mnie tymi swoimi wielkimi oczami i dodała, że nie podchodzę poważnie do jej przedmiotu i właśnie dlatego zginę już wkrótce. I mówiła coś jeszcze, że nikt mnie nie będzie opłakiwał. Także będę musiała już sobie kupić te koty, bo później może być za późno *mrugnęła do Kat* -I nie wywali Cię z drużyny, bo straciłby najlepszego zawodnika. Jesteś niezastąpiona i w dodatku nikogo nie wyszkoli do następnego meczu. Eliksirami się nie przejmuj. Nawet gdybyś umiała to on i tak udowodni Ci, że tak nie jest *westchnęła uświadamiając sobie, że Eliksiry przypadają w jej planie już za 2 godziny* -Ale to nic. Wiesz może co z Sasuke? Cris też jakiś czas nie widziałam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Kathleen Scott
Puchon
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tinworth
Wto 17:44, 10 Cze 2008
|
|
Wiadomość |
|
- Ja tam mam tylko jedną kotkę i zdecydowanie mi wystarczy, ale jak już zakupisz te swoje dwadzieścia sześć, czy tam siedem, to koniecznie się pochwal.*Uśmiechnęła się szeroko, jednocześnie przeczesując rozmierzwione włosy palcami.* - Dzięki za słowa otuchy. Pewnie masz rację; bez jednego ścigającego można by grać, ale obrońcy chyba faktycznie tak po prostu nie wyrzucą. A Sasuke? Nie mam zielonego, ani żadnego innego, pojęcia. Tamtego feralnego wieczoru, kiedy Cris i Drraco wybiegli z Wielkiej Sali, przelewitowałam go do szpitalnego. Ale sama wiesz, jaka jest Pomfrey. Zwyzywała mnie od nieodpowiedzialnych dzieciaków i wygoniła za drzwi. Także wiem tyle co i ty, czyli wielkie nic. *Rozłożyła bezradnie ręce, a po chwili nalała sobie soku.* - Przepraszam, że sie tak panoszę, ale jestem okropnie głodna. A tak w ogóle, to gdzie podziewa się twoja druga połowa dowodu, na możliwość istnienia przyjaźni damsko-męskiej, imieniem Carol?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Panna_N
Prefekt naczelny Krukonów
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Godryka
Wto 18:17, 10 Cze 2008
|
|
Wiadomość |
|
-Mój dowód przyjaźni poszedł gdzieś na błonia ze swoją dziewczyną Sashą. Ostatnio widziałam ich wpółobjętych wychodzących z Pokoju Wspólnego *powiedziała starając się, aby zabrzmiało to obojętnie. Miała nadzieję, że Kat nie zauważy chwilowego załamania w jej głosie. Oparła głowę na lewej ręce, zaś prawą smarowała sobie tost masłem..*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Kathleen Scott
Puchon
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tinworth
Wto 18:40, 10 Cze 2008
|
|
Wiadomość |
|
- O nie, moja droga, znam tę postawę aż za dobrze *powiedziała stanowczym głosem.* - Głowa oparta na jednej ręce i machinalne czynności wykonywane drugą. Puchonki tak łatwo nie oszukasz. *Szybko odstawiła szklankę z sokiem i rozejrzała się dyskretnie na boki. Ku jej zdumieniu, nikt z Krukonów nie wykazywał większego zainteresowania ich rozmową, co byłoby wprost nie do pomyślenia przy stole Hufflepuffu. Bo trzeba przyznać, że Puchoni dość często przysłuchiwali się rozmowom innych, choć nawet nie tylko z ciekawości, ale też z chęci niesienia ewentualnej pomocy. A tu nikt nie zwracał na nie większej uwagi. Kat odwróciła się więc w stronę Nataszy tak, że patrzyła teraz wprost na jej profil.*
- No to opowiadaj. Co się stało?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kathleen Scott dnia Wto 18:46, 10 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|