Autor |
Kathleen Scott
Puchon

Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tinworth
Pon 12:33, 17 Mar 2008
|
|
Wiadomość |
|
*Kathleen miała wielką ochotę wykrzyczeć temu pyszałkowi, co dokładnie myśli o nim, o jego ojcu i o wszystkich Malfoy'ach. Ale nie należała do Gryfonów, którzy w takich chwilach unoszą się gniewem i nierozważnie wykazują nadmierną odwagę, graniczącą często z głupotą.*
- Nie przestraszysz mnie... *Odpowiedziała spokojnym głosem, unikając jednak zimnego wzroku Dracona. Kath była w Huffelpuffie i wiedziała, że zawsze może liczyć na wsparcie przyjaciół, o czym najwyraźniej Ślizgoni zapomnieli. I nagle do kłócących się podeszli dwaj Puchoni: Ernie Macmillan i Justyn Finch-Fletchley.
- Lenko, co tu jeszcze robisz, na Merlina? *Spytał pierwszy, a obaj mierzyli groźnymi spojrzeniami Malfoya. Zjawili się w samą porę.* - Za dziesięć minut zaczyna się nasz trening.
Post został pochwalony 0 razy
|
|